Ten temat nie daje spać połowie czytelników mojego bloga. Druga połowa już śpi spokojnie, bo mnie o to spytała bezpośrednio. Skąd mam pieniądze na mieszkanie, studia i utrzymanie na Lanzarote?
Niektórzy sądzą, że wygrałam w totka, inni, że mam bogatych rodziców, męża, że ukradłam, a jeszcze inni, że ten blog jest wytworem mojej wyobraźni. Żadna z tych odpowiedzi nie jest prawdziwa...
Prawda jest taka, że zaczęłam studia w Polsce (turystykę), tyrałam, żeby dostać stypendium naukowe (co mi się udało), pracowałam, żeby odłożyć kasę (tez mi się udało), od lat uczyłam się hiszpańskiego (mówię płynnie po hiszpańsku), znalazłam uniwersytet na Lanzarote i załatwiłam sobie wyjazd w ramach programu Erasmus (i tak tu się znalazłam). No więc moje finanse to: stypendium naukowe, stypendium Erasmusa, oszczędności.
Jak mi brakuje pod koniec miesiąca to idę na polowanie ;) Zimą nie muszę kupować węgla, więc jakoś daje radę ;)
piekna fota do opisu jupi!
OdpowiedzUsuńPiękny blog :) Moje finanse znacznie zyskały na wartości, kiedy moja firma zaczęła się prężnie rozwijać. I pomyśleć, że wystarczyło wypełnić wniosek ceidg i włożyć w to trochę ciężkiej pracy, żeby zyskać tak dobre efekty :)
OdpowiedzUsuń