Wczoraj po południu była calima i do tego dziwne konfiguracje chmur. Przez cały wieczor światło było niesamowite, od szarego, żółtego po zielony i pomarańczowy, dochodzące nie wiadomo skąd. Słońce znikneło gdzieś za ścianą piasku, ale promienie odbijały się jeszcze od chmur. Zazwyczaj calima przynosi deszcz. Wczoraj przez kilka godzin błyskalo sie i grzmiało, ale nie spadła ani kropla wody. To była chyba pierwsza ciepła noc w tym roku. Tu tylko parę zdjęć, które oczywiście nie oddadzą klimatu, to trzeba przeżyć! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz