piątek, 18 lutego 2011

WIZYTA W FUNDACJI CESARA MANRIQUE

Dochodzą mnie głosy, że wielu z Was wybiera się na Lanzarote w tych dniach. Pomyślałam, że możemy się spotkać i wspólnie zwiedzić fundację. Na tyle przynajmniej starczy mi czasu, bo mieszkam obok :)

W poniedziałek 21-wszego lutego o 12:00 będę przed bramą Fundacji Cesara Manrique. 

Poznacie mnie po białej czapeczce :)

Chętnym poopowiadam o Manrique, o jego domu, jego filozofii, odpowiem na pytania. Zapraszam wszystkich Polaków, i nie tylko. Mówię też po hiszpańsku i angielsku.
Bilet wstępu do fundacji kosztuje 8 euro od osoby. Wizyta może trwać od 20 min do kilku godzin, zależy, czy przebiegniecie przez dom, czy go obejrzycie, czy go kontemplujecie :) Myśle, że nam zajmie około godziny.
Do zobaczenia!
Mag

czwartek, 17 lutego 2011

CESAR MANRIQUE

Na Lanzarote kontakt z dziełami Cesara Manrique jest nieunikniony. Jego interwencje zobaczycie nie tylko w centrach turystycznych, ale również przejeżdżając przez ronda, na których stoją jego rzeźby poruszające się na wietrze, znaczniki przy drogach prowadzących do centrów turystycznych, parki, place. Nie można tez nie zwrócić uwagi na jednolitość koloru domów na Lanzarote, co też zawdzięczamy Manrique. Opowiem o nim krótko, bo jest on dla mnie punktem odniesienia do poznania i zrozumienia Lanzarote.



Cesar Manrique (1919-1992) urodził się w stolicy Lanzarote, Arrecife. Był malarzem, artystą- architektem, projektantem. Całe dzieciństwo spędzał zimą w domu w Arrecife a latem na Famarze. W latach 1945-64 mieszkał w Madrycie, gdzie ukończył studia w Akademii Sztuk Pięknych na kierunku Malarstwo. 

Następnie wyjechał do Nowego Jorku, zaproszony przez Nelsona Rockefellera. Tam poznał artystów Pop, m.in. Andy Warhola. Wtedy powstały jego pierwsze kolaże. W 1968 postanowił powrócić na Lanzarote, za którym coraz bardziej tęsknił. Wówczas na wyspie powstawały dopiero pierwsze hotele, życie i ekonomia wyspy opierała się jeszcze na rolnictwie i rybołówstwie. Manrique wysunął serię projektów zagospodarowania przestrzennego, które poprawiłyby standard życia mieszkańców i dzięki którym wyspa stałaby się atrakcyjniejsza dla turystów. W 1968 powstała pierwsza część jego domu w Tahiche, zbudowana na zastygłej lawie (obecnie fundacja CM).

Jego kolejne realizowane projekty to Dom-Muzeum Rolnika,

i rzeźba Fecundidad (Płodność) w San Bartolome, 

restauracja El Diablo w Parku Timanfaya, 

Mirador del Rio w Haria (punkt widokowy z restauracją), 

rozbudowa zamku San Jose (restauracja i Muzeum Sztuki Współczesnej) w Arrecife, 

Jameos del Agua (kompleks wypoczynkowy: rodzaj jaskiń, jeziorko, basen, restauracja, audytorium, tarasy, ogrody),


Jardin del Cactus (kaktusowy ogród).

Przez lata jego dom w Tahiche był punktem referencji dla wielu odwiedzających wyspę, znajomych artystow z Hiszpanii, ze Stanów. Manrique był nie tylko aktywnym artystą malarzem i architektem, ale interweniował też w otoczenie i życie publiczne: założył centrum multikulturalne El Almacen, projektował parki, plakaty, murale, rzeźby wietrzne,

symbole centrów turystycznych na Lanzarote. 

Namawiał do tego, żeby zunifikować architekturę Lanzarote i utrzymać ją w tradycyjnym stylu- proste budynki pomalowane na biało. Jego pojedyncze projekty przestrzeni publicznych można zobaczyć również na innych Wyspach Kanaryjskich (Teneryfa, La Gomera, El Hierro) i w Madrycie.
Dzięki jego interwencjom, Lanzarote wyróżnia się od innych wysp, posiada swój charakter, jest bardziej dostępna dla turystów. Manrique zaadaptował przestrzenie w nowoczesny sposób, szanując jednocześnie przyrodę i tradycję, pozostawiając jak największą jej część nienaruszoną.
Manrique zginął w wypadku samochodowym na skrzyżowaniu przy jego fundacji. Jego projekty i manifesty przyczyniły się do wpisania Lanzarote na listę UNESCO jako Rezerwat Biosfery w 1993 roku.

środa, 16 lutego 2011

DROGI NA LANZAROTE

Na Lanzarote są drogi asfaltowe, na pewnych odcinkach nawet dwupasmowe! :)

Kręte:


I proste:


W miasteczkach są raczej wąskie uliczki:


W centrach miasteczek można spotkać typowe skrzyżowania, w Arrecife z sygnalizacją świetlną. Tutaj skrzyżowanie w Puerto del Carmen:

Poza miasteczkami w ogóle nie ma skrzyżowań, tylko ronda:



Poza drogami asfaltowymi, poboczne uliczki, szczególnie w obszarach chronionych, drogi są piaszczyste, żwirowe, kamieniste, w różnych kolorach :)





wtorek, 15 lutego 2011

PLAYA DEL COCHINO

"Playa del cochino" to w tłumaczeniu "Świńska plaża".  To ta sama plaża, na której znalazłam serce w kamieniu :)
To plaża kamienista, nie nadaje się do plażowania, ale obok można zjeść pyszne krewetki. Wygląda, że nie ma na niej nic oprócz kamieni, ale wystarczy podejść bliżej, żeby zobaczyć, że są tam algi różnych kolorów, ptaki, kraby i inne stworzenia.



Te alg(używam słowa „ algi” dla uproszczenia, tak naprawdę to są zwierzęta z grupy Actinia) reagują na ruch, przyczepiają się do palców. Bawiłam się z nimi, aż zaaplikowały mi jakiś jad i zdrętwiały mi opuszki palców. Na szczęście przeszło po 20 minutach. :) 

Trzeba być czujnym! :) 

poniedziałek, 14 lutego 2011

WALENTYNKI

Zakochałam się!!! W Lanzarote! Dzisiaj razem świętujemy. Z okazji Walentynek Matka Natura Lanzaroteńska wyżłobiła dla mnie serce w kamieniu na plaży w okolicy El Golfo.
Nie wiem, co jej dać w zamian... może po prostu posmyram ją po kraterze. :)


środa, 9 lutego 2011

LANZAROTE vs MADRYT

Z Madrytu wróciłam już ponad tydzień temu, ale dopiero teraz mogłam przejrzeć zdjęcia i zasiąść do bloga... :)
Madryt znam, ale po kilku miesiącach nie ruszania się z wyspy, wydał mi się taki... miejski. Wysokie budynki, drzewa, korki na ulicach i brak oceanu na horyzoncie naruszał mój balans percepcyjno- estetyczny :)

Sami zobaczcie: znajdźcie różnice pomiędzy poniższymi parami zdjęć. 
Po lewej Lanzarote, po prawej Madryt.