poniedziałek, 25 kwietnia 2011

FUERTEVENTURA

Fuerteventura to najbliższa Lanzarote wyspa (nie licząc małych wysepek archipelagu Chinijo i wyspy Wilków).

Zdjęcia są z naszej wycieczki z Doną z ubiegłego roku, ale chyba niewiele się tam zmieniło :)

Popłynęłyśmy tam promem z Playa Blanca.

Ta plaża na prawde tak wygląda! A zawsze myślałam, że na folderach je malowali w photoshopie ;)

Tradycyjny domek na Fuerteventurze, oczywiście budowany z bazaltowych bloków.

Ktoś tu bardzo lubi małże :)

Góry jak biszkopciki :)

Guise i Ayose- ostatni aborygeńscy królowie Fuerteventury.

Betancuria, obecnie park wiejski.

Objaśnienia przy fabryce kosmetyków aloesowych były przetłumaczone też na polski! Pan Google Translator?? :)

Najpierw urządziłyśmy sobie piknik pod palmami...

...a potem trzeba było dokarmić okoliczne zwierzaki. Wiewiórki, kruki i świergotki czekały na okruchy, orzechy i podgryzały nam palce :)



Ok, czas wracać...

Przejeżdżamy jeszcze obok góry- cycka.

Podoba mi się, że wzdłuż drogi mają tam przyzwoite ścieżki rowerowe.

Mijamy ostatnie wydmy przy Corralejo.

I już na horyzoncie widać Lanzarote. Nasz dom! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz