wtorek, 14 grudnia 2010

MISIA POWRACA

Czas na generalne porządki w domu.
Odsunęłam łóżko w sypialni, żeby pozmywać podłogę i w rogu zwróciła moją uwagę czarna plamka.

Tak, to ona! :) Poczęstowałam ja plasterkiem gruszki:

Czuła się zmieszana, więc wyszłam z pokoju. Wróciłam po paru minutach:

Ma taki okrągły brzuszek, że podejrzewam, że jest nie tylko kobietą, ale wkrótce też matka!
Dona, myśl nad imionami dla naszych dzieciaków! ;)

7 komentarzy:

  1. oo, ale ogon jej jeszcze nie odrósł, za to łatwiej ja identyfikować:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, tak nie trzeba jej obrączkować, jest unikalna! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ciekawe czy małe jaszczurki bez ogona są też bez ogona? :))

    OdpowiedzUsuń
  4. hmm, nie myślałam o tym w ten sposób... Nie wiem, Kuba, ale dzieci kobiety ze złamaną ręką raczej rodzą się ze zdrową ręką... Czy nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale kobiety nie traca ogonów:) myślę, że twoja analogia jest nie trafiona:)

    OdpowiedzUsuń
  6. a mnie sie podoba analogia:D
    a z tymi imionami to prawdziwe wyzwanie, bo najgorzej bedzie z ta plcia maluchow;) ale mysle, ze wpatrzymy sie w mordeczke kazdego z osobna i wtedy sie orzeknie:)

    OdpowiedzUsuń